Zaradna domowa gospodyni

Ale ja tego najzwyczajniej nie potrzebuję. Nie kręci mnie bujanie się na dyskotekowym parkiecie wśród tych wszystkich ludzi. Zamiast tego wolę nauczyć się czegoś praktycznego, może i też jakiś swój mały biznes otworzyć. Dużo bardziej wolałabym się dowiedzieć, jak ukołysać do snu malucha niż żeby mnie jakiś gość w klubie podszczypywał.

Daj spokój dizewczynie, jeśli nie chce, to nie. Nie każda jest stworzona, by być lwicą salonową, jak Ty Kochana, a co już wiesz, bo to od tego trzeba zacząć.

dziękuję za zrozumeinie A wiem już niemało. Wiem, jak sobie usprawnić sprzątanie, jak radzić sobie z róznymi kwiatami doniczkowymi, jak wszystko sobie ułożyć, żeby było jak najbardziej dostępne, a przy tym, żeby nie było chaosu, a nawet znam sposoby na zwiększenie objętości ust. Więc trochę tego jest. A co do męża. W domu go może nie znajdę, ale nie mówiłam też, że zamykam się na wszystko i wszystkich Znajomi do mnie przychodzą, czasem kogoś ciekawego przyprowadzą. Lepszy taki poznany przez kogoś, niż jakiś obcy w lokalu, tak mi się zdaje.

Niestety, jest zbyt zajęta karierą, żeby cokolwiek chcieć mi przekazać. Zresztą większośc w domu i tak robię ja.